Doświadczanie emocji
Ja minął Wam ten słoneczny dzień? Ja dziś szybko musiałam wrócić że spaceru, ale za to popołudnie spędziłam w ogrodzie… ściągałam mojego szalonego kota z drzewa. Uciekła z domu między nogami i za chwilę darła się z najwyższej gałęzi, na jaką mogła wejść, ale zejść już nie potrafiła… Taki sobie o… poniedziałek… ;)
Dziś jeszcze kilka odpowiedzi na maile od Was i odpoczywam Zwłaszcza, że było ostatnio trochę emocji z różnych obszarów, gęsto i dużo w krótkim czasie… i wygląda na to, że zaczynają powoli uchodzić z ciała i generują objawy… ciekawe jak to się rozwinie…
Ciekawe…? No tak Już nie mówię: oby tylko nie zachorować Bo choroba, osłabienie, objaw są dla mnie od pewnego czasu ważną (i często bardzo konkretną) wskazówką na temat tego, czego nie chcę do siebie dopuścić, co zaniedbuję z innych względów, czego nie rozumiem, czego mam nadmiar czy brak…
Odkąd zaczęłam baczniej przyglądać się sobie zauważyłam, że konkretne emocje wynikające często z bardzo konkretnych przekonań, kumulują się, i gdy przychodzi ulga – schodzi ze mnie napięcie i jednocześnie pojawiają się objawy. Innym razem objawy są związane nie z ulgą a nadmiarem pewnych myśli, uczuć, przeżyć…
I teraz, gdy czuję, że moja głowa zaczyna być „kwadratowa”, gardło boli, a oczy same się zamykają mimo dobrej i przespanej nocy zastanawiam się, gdzie izolacja weszła zbyt mocno, czego nie zauważyłam, jaka emocja chciała mi coś powiedzieć, a ja nie pozwoliłam jej dojść do słowa.
Ale myślenie, co i skąd się wzięło, to jedno. Drugie to zaopiekowanie się sobą, swoim ciałem, a także emocjami, które przecież są po to, aby nas o czymś ważnym poinformować!
Dlatego dziś właśnie odpocznę, a gdy przyjdzie emocja – nie powiem jej, że musi poczekać. Zauważę ją, przyjmę i wyrażę, jeśli poczuję, że to ten moment.
I chciałabym Was także zaprosić do takiego doświadczania emocji. Jeśli dopuścimy je do siebie i przeżyjemy przyjmując informacje, jaką niosą, możemy tylko na tym skorzystać. Bo taka emocja będzie wtedy posłańcem z gałązką oliwną, zamiast niewyrażoną energią zamkniętą w ciele, trującą i dopominającą się o wysłuchanie… i ona będzie się upominać tak długo, aż zostanie dostrzeżona. A jej najgłośniejszym krzykiem są objawy fizyczne. Nie przegap tego!